Monday 6 October 2014

Problemy w związku - DDA



Często ludzi, z którymi tworzymy relacje, dobieramy na podstawie nieświadomych deficytów, sięgających dzieciństwa lub patologii najwcześniejszych, ważnych relacji.
Im trudniejsze, bardziej niespełnione dzieciństwo, tym większy deficyt podstawowych potrzeb, zwłaszcza potrzeby miłości, opieki, troski.

Ludzie są istotami społecznymi i nie uciekniemy od relacji, które są ważną częścią życia i stanowią o zdrowiu psychicznym. Jako dorośli wchodząc w bliskie relacje z partnerami, przyjaciółmi, własnymi dziećmi, współpracownikami próbujemy zaspokoić zdeficytowane potrzeby, często na sposób dziecięcy. Dziecko słusznie oczekuje, ze dorosły/ opiekun spełni wszystkie podstawowe potrzeby. 

Kiedy przestaliśmy być dziećmi nie możemy oczekiwać, ze dorosły, nawet najbliższy nam, zapewni nam to, czego nie zapewnili rodzice. Poszukiwanie spełnienia dziecięcych potrzeb, na sposób dziecięcy dzieje się nieświadomie oraz za wszelka cenę. Wchodząc w toksyczne relacje „stajemy się” znowu dziećmi. Zatracamy siebie, „żebrzemy”o miłość, staramy się zasłużyć, zaniedbując własne potrzeby, udając kogoś, kim nie jesteśmy, żeby inni nas zaakceptowali i z nami byli.
W partnerze, bliskiej osobie „widzimy” matkę, ojca. Pojawiają się nadmierne oczekiwania, których te osoby nie są w stanie spełnić i odsuwają się od nas albo reagują w taki sposób, który odczytujemy, jako raniący. Schemat z dzieciństwa się powtarza: głód miłości- odrzucenie.

Nieświadomie powtarzają się też pewne wczesno-dziecięce role. Na przykład partnerzy, z których jeden wchodzi w role „ofiary”- ciągle przygnębionej, nieszczęśliwej, potrzebującej nieustannej troski i zapewniania o miłości, drugi w role „ratownika” - ciągle zajmującego się innymi, uciekającego od własnych, stłumionych potrzeb, bólu emocjonalnego w pomaganie innym, kiedy czuje się ważny, silny, potrzebny. Taki „układ” nie prowadzi do dojrzałego, partnerskiego związku. Obie osoby są pokrzywdzone, zranione, „nie mogą dorosnąć”, ponieważ hamują się w procesie rozwoju.

Obecne czasy i sposoby nawiązywania relacji są nazywane przez psychologów „narcystycznymi”, tzn. wiele osób nie posiada umiejętności wchodzenia w głębokie, bliskie relacje, a jednocześnie ogromnie tęskni za bliskością. 


Szczególnie duża tęsknota za bliskością charakteryzuje osoby pochodzące z patologicznych rodzin, DDA, DDD. Bardzo cierpią na niedobór relacji.
Dlatego tym bardziej istotne jest, żeby zadawać sobie pytania: 

Jak tworzę relacje? 
Czy mnie satysfakcjonują, czy ranią, wyczerpują? 
Jakie są moje relacje? Kim jestem? 
Z jakiej rodziny pochodzę? 
Jakie mam deficyty emocjonalne? 
W jakie relacje wciąga mnie schemat wyniesiony z domu?


Jeśli jakaś relacja z partnerem, przyjacielem, osobą bliską z rodziny, współpracownikiem ma nam wypełnić głębokie braki, to nie przetrwa, nie wytrzyma obciążenia nadmiernych oczekiwań, tęsknot i niespełnienia.

Często nieświadomie zwracamy się po relacje do ludzi, którzy nas krzywdzą, bo nie potrafimy być inaczej z drugim człowiekiem, uciekamy przed bliskością. Jesteśmy w stanie dużo znieść, nawet przemoc, żeby z kimś być.

Nie znając prawdziwej bliskości, przyjmujemy, ze toksyczna relacja z partnerem jest miłością, bo przynosi intensywne emocje, które zapełniają wewnętrzną pustkę. Czujemy się samotni, skrzywdzeni w relacji z drugim człowiekiem, ale trudno nam, boimy się odejść.

Możemy zmieniać zły schemat. Jesteśmy wolni i możemy wybierać, jakie będą nasze relacje.

Dorosłość jest czasem świadomych, wolnych wyborów, przeszłości, dzieciństwa, nie mogliśmy wybrać.

DDA Dublin, Dorosłe dzieci alkoholików, 2014 

No comments:

Post a Comment